Po dotarciu do domu postanowiłam wziąć odprężający
prysznic. Przebrałam się i zeszłam do kuchni. Przygotowałam kanapki i usiadłam
obok Destiny na kanapie w salonie.
- Co oglądamy ? – spytałam biorąc kęs smakołyku.
- Jakiś serial. – odrzekła.
Serial jak serial. Nie przepadam za nimi, ale ten okazał
się dość ciekawy.
- Zaskakujesz mnie, wiesz ? – oznajmiła Destiny w moją
stronę.
- Ja ? Niby czym ? – spytałam ze śmiechem.
- Mówisz jednego dnia, że podoba ci się chłopak, pod koniec
jesteś z innym. – odrzekła popijając sok.
- Trochę to skomplikowane. – zaśmiałam się. – To co czuje
do Josha nie znajduje pokrycia w uczuciu, którym darze Hazzę. Na początku
myślałam, że nic z tego nie będzie więc nie angażowałam się. Ale z każdym dniem,
który jakoś spędzałam przeważnie z nim, coś zaczęło mnie do niego pociągać.
Może to dziwne, ale teraz dzięki niemu jestem pewna, że chcę zostać w Londynie.
– oznajmiłam uśmiechając się.
- No to pięknie słonko. Przed nami lata w tym cudnym
mieście. – powiedziała z uśmiechem, kładąc nogi na stolik.
- a mama ? – spytałam.
- Obiecałam, ze to załatwię to załatwię. Już moja w tym
głowa. – uśmiechneła się upijając kolejny łyk.
- Myślisz, że nie będzie miała nic przeciwko ?
- Znam ją bardzo dobrze i na pewno będzie się sto razy
upewniać czy chcesz zostać. Ale ma miękkie serce i chce cię uszczęśliwić więc
zaakceptuje twoją decyzję. – na te słowa wtuliłam się w siostrę mocną ją
przytulając. – Ale ze mną nie ma tak dobrze. – odrzekła z poważną miną i po
chwili tarzałyśmy się ze śmiechu. – No dobra, wystarczy tego. Coś nam za
wesoło. – i ponowna porcja śmiechu zagościła w naszym salonie. Spojrzałam na
zegarek. Było dość wcześnie.
- To co robimy przez resztę dnia ? – spytał z dużym
smajlem.
- A co chcesz robić mała ? – odrzekła z uśmieszkiem.
- spadaj. – popchnęłam ją w ramię. – Nie wiem jak ty ale
jest niezła pogoda i idę się poopalać. – odrzekłam wystawiając jej język.
- I to jest myśl. – przytaknęła i ruszyłyśmy w stronę
basenu. Leniwie w bikini rozległyśmy się na leżakach zatapiając się w gorących
promieniach słońca. Reszta dnia przeleciała na oglądaniu filmu i śmianiu się,
wspominaniu dawnych czasów i planowaniu dni na tym cudnym świecie.
Kolejny
dzień
Dzisiaj pełna radości wstałam z łóżka. Rozkoszując się ładną
pogodą zaczęłam poranną toaletę. Gotowa z uśmiechem zeszłam do kuchni. Zastałam
jedzącą śniadanie Destiny. Przywitałam się z nią i poszłam w jej ślady robiąc
sobie płatki z mlekiem. Po śniadaniu poszłam jak zwykle rano do parku. Usiadłam
na ławce wpatrując się w niebo. Dziś musiałam odwiedzić kochane miejsce sama. Mojemu
podziwianiu przeszkodziło ciepło rąk na twarzy. Uśmiech pojawił się na samą
myśl o nim. Jak zawsze przekręcił się nad ławką i już czuwał obok mnie. Nie
obyło się bez tulenia.
- Co tu robisz ? Przecież dziś koncert. – spytałam powoli
rozluźniając uścisk.
- Przecież mamy umowę. – obdarzył mnie boskim uśmiechem.
- No ale masz dużo pracy, próby, masa kasy poszła aby wszystko
było idealne, a ty marnujesz czas siedząc tu ze mną. – powiedziałam odwzajemniając
jego uśmiech.
- Nie mów tak, czas z tobą nie jest zmarnowany, wręcz przeciwnie.
A co do koncertu to nikt nie zauważył jak się na chwile wyrwałem.. – oznajmił
zaczesując ręką kosmyk moich włosów, opadających swobodnie na czoło. – A co do
koncertu to będziesz ? – spytał słodkim głosem.
- Oczywiście, nie mogłabym tego przegapić. Po to tu jestem. –
odrzekłam. Wtuliłam się w towarzysza.
- A nie masz mi coś do powiedzenia ? – spytał z uśmiechem.
- A tak konkretnie ? – zaśmiałam się podnosząc wzrok. Spojrzał na
mnie przeszywającym wzrokiem. Wyglądało to dość komicznie. Trudno się domyślić
co ludziom chodzi po głowie, ale tego otóż człowieka znałam już dobrze, nawet
bardzo dobrze, więc szybko spostrzegłam o co może chodzić.
- Już ci powiedział ? – odpowiedz w formie pytania nigdy nie jest
zła. Opadłam lekko na oparcie uśmiechając się do siebie. Miło jest dowiedzieć
się, że osoba którą sie kocha nie ukrywa swoich
uczuć do ciebie i dzieli się nimi z innymi.
- Okazuje to na wszelkie możliwe sposoby. – oznajmił obejmując
mnie ramieniem. – Co miłość robi z człowiekiem. – dodał. Nie obyło się bez
uwagi z mojej strony wyrażonej popchnięciem go.
- Masz szczęście, że cię lubię bo inaczej nie skończyło by się to
dla ciebie dobrze. – rzuciłam w śmiechu.
- Mam to przyjąć jako groźbę ? – wlepił swoje oczy w moje robiąc
słodką minę.
- Jak najbardziej. – wytknęłam mu język. Zaśmialiśmy się.
- Powodzenia, pasujecie do siebie. – dorzucił. W głosie można było
wyczuć lekki smutek zakryty momentalnym uśmiechem.
- Mam jego, mam ciebie, i jak tu nie być szczęśliwym. – odrzekłam
rozkładając się na ławce, kładąc głowę na jego kolanach. Słońce delikatnie
oświetlało jego roześmianą twarz. Nie dało się powstrzymać ogromnego uśmiechu,
który na ten słodki widok sam się nasuwał. Piękna pogoda, delikatny wietrzyk, cisza
i wspaniałe towarzystwo. Trans przerwał dźwięk telefonu.
- Obowiązki wzywają. – powiedziałam na co przytaknął. Dostałam
słodkie buziaka w policzek.
- Powodzenia. – dorzuciłam na co odpowiedz uzyskałam w postaci
tego uroczego uśmiechu. I już go nie było. Teraz należy wrócić do domu, cieszyć
się pozostałym czasem, wypięknić się i szaleć do woli. Za młodość, za miłość,
za przyjaźń, za to co mamy i mieć chcemy.
___________________________________________________________________________
Jest jaki jest, ale jest :P Jak widaaać długo nie dodawałam, za co przepraszam, ale liceum daje po sobie poznać już po 2 tygodniach. Masa nauki i moje lenistwo - masakra -,- !
Dziękuje za ponad 2000 wyświetleń. ;) Cieszymy siiiiię. jeeeeeej *_*
Postaram się napisać rozdział stosunkowo szybko, ale nie obiecuje, więc do następnego. ; * : ) !
___________________________________________________________________________
Jest jaki jest, ale jest :P Jak widaaać długo nie dodawałam, za co przepraszam, ale liceum daje po sobie poznać już po 2 tygodniach. Masa nauki i moje lenistwo - masakra -,- !
Dziękuje za ponad 2000 wyświetleń. ;) Cieszymy siiiiię. jeeeeeej *_*
Postaram się napisać rozdział stosunkowo szybko, ale nie obiecuje, więc do następnego. ; * : ) !
świetny. :)
OdpowiedzUsuńi-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com