czwartek, 27 czerwca 2013

35. ♥


- No w końcu jesteś. – usłyszałam głos siostry oglądającej telewizję.
- A co, tęskniłaś? – zaśmiałam się spinając rozpuszczone dotychczas włosy w luźnego koka.
- No oczywiście. – odrzekła wystawiając szereg zębów. – Jak było? – dodała, kierując się za mną w stronę kuchni. Oparłam się o blat rozciągając ręce. Destiny przysiadła na przeciwko mnie, przyglądając mi się uważnie.
- Cuuudnie. – przeciągłam uśmiechając się. Destiny nadal mierzyła mnie wzrokiem.
- Co ci jest? – spytałam, siadając tuż obok niej.
- Co powiesz na mały wyjazd do innego kraju? – odrzekła ponownie spoglądając w moją stronę. Zdezorientowana patrzyłam jak wyczekuje mojej odpowiedzi.
- Przecież niedawno przyleciałam tutaj, a ty chcesz już lecieć gdzieś indziej? -  na mojej twarzy pojawił się grymas mieszający się ze zdziwieniem.
- To tylko kilka tygodni. – odrzekła spokojnie bawiąc się porcelanową filiżanką.
- A co ze szkołą? – mimowolnie lekko się uśmiechnęłam na spędzenie kolejnych tygodni w jakimś nowym miejscu.
- I to jest najlepsze, że właśnie szkoła organizuje wyjazd. Jedna ze starszych klas, w tym roku moja akurat ma możliwość wyboru kraju i stolicy gdzie może zatrzymać się na piękny miesiąc spędzania czasu w dobrym towarzystwie. – oznajmiła posyłając mi tajemniczy uśmiech. – Każdy może zabrać ze sobą jedną osobę, a ja postanowiłam postawić na ciebie. – dodała zadowolona.
- Wiesz, że ci nie odmówię. – oznajmiłam po chwili namysłu. Destiny wprost rzuciła się na mnie nie mogąc powstrzymać okrzyku radości.
- Pomyśl tylko o zwiedzaniu tych niezwykłych miejsc, podziwianiu każdej z budowli, oglądaniu spacerujących ludzi i smakowaniu tych niezwykłych potraw. – westchnęła głośno, przymykając powieki.
- To gdzie my w ogóle jedziemy? – spytałam wpatrując się w nią z ciekawością.
- Jak to gdzie, do Paryża. – oznajmiła radośnie siostra wyczekując mojej reakcji.
- Nie wierze. – pisnęłam , radośnie podskakując w miejscu. – To najcudowniejsze miasto na świecie.
- Mhmm, miasto miłości. – rozmarzyła się Destiny powoli się podnosząc. Nadal stałam wpatrując się w nią z niedowierzeniem. 
- Wiedziałaś. – powiedziałam spoglądając na nią wyczekującym wzrokiem.
- Znam twoje słabości. – odrzekła wesoło się śmiejąc, mijając mnie w kierunku swojego pokoju.
Także się zaśmiałam niedowierzając, że już niedługo mogę się znaleźć w takim niesamowitym miejscu.
__________________________________________________

POWRACAM ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz