Promyki słońca dostające się do mego pokoju zawsze lubią drażnić
się ze mną, w szczególności rano. I tym razem nie dały mi dalej śnić o mych
pięknych fanaberiach. Otworzyłam oczy ujrzawszy za oknem kilku przechodnich
spacerujących po parku, znajdującym się obok mojego domu. Zawsze gdy się budzę
widzę ludzi, szczęśliwych i smutnych, ponieważ życie nie zawsze jest kolorowe i
piękne. Spojrzałam na zegarek, była dopiero 9, ale postanowiłam nie marnować
dnia i udać się do kuchni na śniadanko. Po ubraniu się i ogarnięciu mojego nie
ładu na głowie, zeszłam po schodach do kuchni, gdzie czekali na mnie rodzice.
- Cześć skarbie . - powiedziała mama z uśmiechem na swej
promieniującej miłością twarzy.
- Hej mamuś, co taka szczęśliwa ? – zapytałam z moją
detektywistyczna miną.
- Miałam ci tego nie mówić ale ktoś musi posprzątać trochę
dom przed jej przyjazdem . – odpowiedziała.
- Jej ? przyjazdem ? – zastanawiałam się krótko, o kogo
chodzi. Spojrzałam na uśmiech mamy i zorientowałam się, że zawsze Destiny przyjeżdża
w wakacje. Brakuje mi jej.
- Destiny przyjeżdża ! – wykrzyknęłam na cały dom. – Jak się
cieszę. Z wielkim uściskiem rzuciłam się na mamę.
- Kochanie, też się bardzo cieszę. Miała to być
niespodzianka ale skoro już wiesz to nici z niej. Nie było jej już u nas kilka
miesięcy. Ale pamiętaj, że Destiny nie może mieszkać w tym nie ładzie, bo
wiesz, że ona lubi porządek. Więc…
- Mam tu ogarnąć . – dokończyłam za nią. – Tak Tak wiem,
zaraz się za to zabieram. A kiedy jedziecie po nią na lotnisko ? – zapytałam z
ogromną ciekawością.
- Wyleciała o 4 nad ranem, więc powinna o 11 być na
miejscu. Zaraz będziemy się zbierać z tatą by biedulka nie czekała na lotnisku.
Na stole masz śniadanie, mam nadzieję, że ci będzie smakować. – Powiedziała wchodząc
do salonu pośpieszyć tatę.
Zabrałam się za śniadanie. Nie ma to jak naleśniki z
nutellą. Pospolite, ale ten czekoladowy smak naleśników rozpływający się w ustach
zawsze poprawia nastrój. Po zjedzeniu zajrzałam do salonu. Jak zawsze mnóstwo rzeczy
walających się dookoła. Z niechęcią zabrałam je wszystkie i wrzuciłam na łóżku
do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku, po czym ległam na mięciutką poduszkę.
Zaczęłam rozmyślać o tym jak by to było żyć w Londynie, razem z Destiny. – Czy spotkam
ich tam ? – zadałam sobie pytanie na głos po czym skierowałam głowę na jeden z
plakatów One Direction. Z moich dalszych rozmyśleń wyrwał mnie głos Destiny.
Zbiegłam jak szalona i wpadłam w ramiona mojej siostry.
- Nic się nie zmieniłaś ! – powiedziałam jej gdy wypuściła
mnie z uścisku.
- Kilka miesięcy to za mało na zmiany . – odpowiedziała i
razem się zaśmiałyśmy.
- Dziewczynki idźcie rozpakować rzeczy, a potem spotykamy
się na obiedzie ! – powiedział stanowczo ojczulek i razem z Destiny uciekłyśmy do
mojego pokoju.
- Spisz ze mną ! – powiedziałam z miną najbardziej poważną
jak umiałam.
- A pozwolisz mi ? Zawsze mnie wyganiałaś ! – odpowiedziała
wystawiając mi język.
- Ale teraz za bardzo się za tobą stęskniłam i ci
pozwalam.
- Oj jak miło. To co rozpakujemy ? Mam coś dla ciebie.
Pamiętasz jak chciałaś poznać tych pięciu chłopaków ? Mam ich autografy. Mam
nadzieje, że będziesz mi wdzięczna. – powiedziała ze słodkich uśmiechem. Cała Destiny.
Rzuciłam się na nią poczym poszukiwałam
w jej walizce zdjęć.
- Gdzie one są ! ? – krzyknęłam z ogromnym podnieceniem.
- Już już, czekaj. O i są, proszę. – podała mi zdjęcie z
piątką uśmiechniętych chłopaków i ich autografami. Uśmiech sam pojawił mi się
na twarzy a oczy aż zaszkliły.
- Dziękuje, dziękuje, dziękuje. Kocham Cię normalnie ! – i
znów trwałyśmy w uścisku.
Po rozpakowaniu rzeczy Desti, poczłapałyśmy na obiad.
Byłam cholernie szczęśliwa, nie tylko z przyjazdu Destiny ale także z bliskości
spełnienia mojego marzenia.
- Idziesz na spacer ? – usłyszałam za sobą głos siostry.
- Jasne ! – odpowiedziałam szybko, po czym już byłyśmy za drzwiami
domu.
Było ciepło. Upalny początek lipca. Wakacje – odpoczynek
po kilku miesiącach udręki ze szkolną reformą nauki.
- Za miesiąc masz urodziny i chciałabym się dowiedzieć co
byś chciała dostać ? – spojrzała na mnie.
- Nie wiem. A sugerujesz coś ? – spytałam ją z
zaciekawioną miną.
- Bo wiesz, przyjechałam na miesiąc i zaraz potem
wyjeżdżam z powrotem do Londynu. Zastanawiałam się czy nie chciałbyś wylecieć ze
mną. Rozmawiałam z mamą. Jak to zawsze ona, dla nas wszystko – zaśmiałyśmy się.
– Oczywiście będziesz mieszkać ze mną, bo samej już mi się znudziło.
Więc co ty na to ? – zapytała ze swoimi słodkimi, brązowymi
oczami.
- Ale naprawdę ? – nie mogłam uwierzyć, że mogłabym tam
polecieć.
- No tak, wiem, że to twoje marzenie, wiec chcę je spełnić.
To jak, wracasz ze mną ? – mina psiaka, która łamie wszystkie systemy swą niewinnością.
- Tak ! Tak ! Tak ! – krzyknęłam jak opętana. Nie obyło się bez
uścisku. – W ramach rekompensaty zabieram cię do kina – złapałam ja za rękę.
Spotkałam się z jej uroczym uśmiechem, który oczywiście wyrażał zgodę. Po kinie
wróciłyśmy do domu na kolacje. Skończyłam po Destiny, która udała się do
mojego, no teraz już naszego pokoju. Dołączyłam do niej po 10 minutach. Gdy
weszłam, zobaczyłam jak bacznie przygląda się plakatom na ścianie.
- Podobają ci się ? – zapytałam wchodząc do pokoju i
siadając na łóżku.
- Nie są źli. – spojrzała na mnie wybuchając śmiechem.
Wiedziała, że mam bzika na ich punkcie.
- No jak możesz ! – wystawiłam jej język. – Ale jak byś
miała wybrać jednego, to którego ?
- Na żywo są ładniejsi . – stwierdziła. Przytaknęłam jej
ale nie dawałam za wygraną. – więc który ?
Chwilę patrzyła na wszystkich, ale dało się zauważyć, że
największe wrażenie wywarł na niej chłopak z paskami i czerwonymi rurkami.
- Ten . – wskazała na Louisa.
- Dobry wybór. – zaśmiałyśmy się.
- Dobra już wystarczy. Jestem zmęczona więc temat możemy
ciągnąć jutro, a teraz zrób mi miejsce bo zaraz padam !
- No dobra. Idę do łazienki ! Zostawiam ci łóżko do dyspozycji.
– powiedziałam wchodząc do pomieszczenia
z białymi drzwiami.
Po powrocie ujrzałam słodki obrazek śpiącej Destiny. Uśmiechnęłam
się i położyła się obok niej odpływając w krainę słodkich myśli o UK.
_____________________________________________________________________________Iiii jest pierwszy ;)
No wiec tak, mam na imię Klaudia, Dusia dla przyjaciół. Mam nadzieje, że może ktoś poprostu z nudów lub ciekawości przeczyta to. Byłabym wdzięczna za każdy symbol obecności. Możecie też pisac link to swoich blogów, które z chęcią przeczytam. Miłego czytania . xx Claudia .
Boski rozdział , czekam na kolejny ♥ !
OdpowiedzUsuńhttp://inlifethereisonlyonedirection.blogspot.com/
świetny <3
OdpowiedzUsuńRewelacyjny początek!!! ;)
OdpowiedzUsuń