Kolejny dzień przywitałam z uśmiechem otwierając zapięcie od
namiotu i wyłaniając się na zewnątrz. Słońce wysyłało wesołe promyki, opiewając
delikatnie moją twarz. Przeciągnęłam się i ruszyłam po coś do jedzenia. Siadają
na pieńku drzewa z rogalikiem i obserwowałam jak pozostała reszta się budzi.
Jako pierwszy wyłonił się Liam. Przejechał dłońmi po twarzy i zaczął rozglądać
się prawdopodobnie w celu czegoś do jedzenia, no bo kto by nie był głodny.
Podszedł do „naszych zapasów” i wyciągnął parę rzeczy. Kilka minut później
pojawił się Niall. Jakoś mnie to nie zdziwiło, gdyż zapewne wyczuł, że ktoś
zabiera mu jego jedzonko. Dotarł do Liama wyjmując połowę ze skrzynki, co
przyprawiło mnie o śmiech. Obrócili się w moją stronę, a ja im pomachałam na co
odwzajemnili gest. Dochodziła dwunasta a dalej nie było widać nikogo nowego. Postanowiłam,
że umilę im dzień piękną pobudką. Lecz zanim mój plan wszedł w działanie z
jednego namiotu wyszedł Lou a za nim Desti trzymając się za ręce. Moja szczena
opadła na dół. Widok – bezcenny. Patrzyłam na nich jak zamurowana, na co się
zmieszali szepcząc coś do siebie.
- Yyy wy.. no ten… teges.. razem..? – spytałam patrząc na nich,
próbując ubrać zdanie w całość, co nie wyszło mi najlepiej, ale raczej
zrozumieli, bo gdy usłyszeli moje słowa spojrzeli na swoje dłonie momentalnie
je puszczając, robiąc wmuszony uśmiech. Nadal patrzyłam na nich bezsensu,
próbując dostrzec tego co mogło umknąć mojej uwadze. Rozeszli się za swoimi
potrzebami. Siedziałam próbując pozbierać myśli, co tak naprawdę ich łączy, ale
Destiny na pewno by mi powiedziała, nie ukrywałaby tego co nie istnieje.
- Buuu. – usłyszałam słodki głos za sobą i poczułam ciało, które
przylgnęło do mnie, mocno przytulając.
- Chciałeś mnie przestraszyć ? – spytałam szczerząc się.
- Wtedy miał bym pretekst do przytulenia cię. – rzekł swym boskim
głosem, mocniej mnie tuląc.
- Nie musisz mieć żadnego, by to zrobić. – powiedziałam obracając
się do niego przodem. Siedziałam na jego klonach, bawiąc się jego włosami,
kręcąc pojedyncze loki na palcu. Ukazał swój najpiękniejszy uśmiech, co
momentalnie oderwało mnie od rzeczywistości. Wtuliłam się w jego ramię,
spoglądając na roześmianego Louisa, który śmiał się z wyczynów blondynka. No
jak można ich nie kochać. Pojawiły się przebłyski miłości do tej cudnej piątki.
- O czym myślisz ? – spytał, wywołując dreszcz na mojej szyi,
swoim oddechem.
- O tobie. – odrzekłam patrząc w dal, szukając wzrokiem czegoś
ciekawego. Dłonią skierował moją twarz, tak aby nasze spojrzenia się spotkały.
- Kocham Cię. – szepnął nie przestając patrzyć mi w oczy. Dwa
słowa, a potrafią tak wpłynąć na ludzkie uczucia. Można patrzeć godzinami w te
jego przepełnione dogłębną zielenią oczy, które wydawały się nie mieć końca.
- Też Cię Kocham. – odrzekłam z uśmiechem. Przysunął delikatnie
swoją twarz do mojej, w celu złożenia pocałunku na moich ustach lecz wraz z
jego próbami przysuwania się do mnie, ja odsuwałam się zwiększając dystans
miedzy nami, co wywoływało u mnie śmiech, a u towarzysza grymas na twarzy.
- Nie to nie. – rzekł odwracając głowę w przeciwną stronę.
- Oj nie dąsaj się. – powiedziałam, przejeżdżając palcem po jego
policzku. Odwrócił głowę w moją stronę ze spełnieniem swego wcześniejszego celu
lecz znów odsunęłam delikatnie twarz.
- No proszę daj mi buziaka. – zrobił swoją niewinną minkę i
patrzył tak dopóki nie spełnię jego prośby. Uśmiechnęłam się przybliżając się do
niego lecz on zrobił to samo co ja wcześniej.
- Ha, teraz widzisz jak to miło. – oznajmił wystawiając język.
Przewróciłam oczami kładąc dłonie na jego policzkach, przyciągając jego twarz do
swojej, zatapiając nasze usta w namiętnym pocałunku.
___________________________________________________________________________
Wybaczcie za krótkość tego rozdziału, ale kompletnie nie mam natchnienia :d
Postaram się coś w końcu wydostać z mojego umysłu na święta. ♥
i taak wgl. to Merry Christmas moje szkraaby i Happy Birthday Looouś ( to już jutrro. ) . ♥ !
___________________________________________________________________________
Wybaczcie za krótkość tego rozdziału, ale kompletnie nie mam natchnienia :d
Postaram się coś w końcu wydostać z mojego umysłu na święta. ♥
i taak wgl. to Merry Christmas moje szkraaby i Happy Birthday Looouś ( to już jutrro. ) . ♥ !
Boskie, świetne, wspaniałe, zresztą jak zawsze ;) hahah końcówka, biedny Harry no, ale wkońcu dostał to co chciał. SŁODKO ♥ o i Wesoły świąt i szczęśliwego nowego roku, kochana ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) :*
♥ love ya xx !
Usuńświetny rozdział kiedy kolejny? błagam jak najszybciej ♥
OdpowiedzUsuńomm, dziękuje ;) postaram się jak najszybciej. :3
Usuń