` Park za godzinę jak zawsze ? Josh Xx.
` Jasne ;)
Rozumiemy się bezproblemowo, z nikim nie rozmawia mi się
tak dobrze jak z nim, no może jeszcze z Harrym. Nie tracąc czasu postanowiłam
udać się do parku i poczekać. Rozsiadłam się na ławce wpatrując w słońce i
rozmyślając. Było to nasze ulubione miejsce, w którym spotykamy się prawie
codziennie odkąd się poznaliśmy. Powieki pokryła ciepła ręka, a przed oczami
pojawił się cień, zakrywając przy tym widok słońca. Przeskoczył nad oparciem
ławki i już był obok mnie. Biło od niego zajebistością. Przywitaliśmy się czułym
buziakiem w policzek. Objęłam kolana podnosząc je na ławkę, wtulając się w
chłopaka. Siedzieliśmy tak dość długo,
bez rozmów, niepotrzebnych słów.
- Może pojedziesz ze mną na próbę ? – zapytał w ten swój
specyficzno-słodki sposób, idąc w kierunku mieszkania.
- Dziś nie, ale innym razem z chęcią. – odrzekłam
przytulając go. Staliśmy chwilę przed moim domem, mówiąc o różnych rzeczach,
którym gdyby się przyjrzeć głębiej, nie miały większego sensu.
- No nareszcie jesteś. To jedziemy czy nie ? – dobiegł
cię głos Destiny wychodzącej z domu.
- Ciebie też miło widać. – odpowiedziałam z uśmiechem.
- Chodź szybko. Czekam w aucie. – oznajmiła siostra
kierując się w stronę samochodu machając w naszą stronę.
- Ja idę, to do zobaczenia jutro ? – spytałam podnosząc
brew do góry i mrużąc oczy.
- Jasne. – pożegnaliśmy się i ruszyłam pędem w stronę
auta siostry.
- Nie mogę się doczekać koncertu. – pisnęłam radośnie na
widok plakatów 1D.
- Trudno uwierzyć, że to już za dwa dni. – westchnęła
Destiny.
- Tak, trudno by mi było się rozstać z wami.
- Na szczęście nie musisz. – powiedziała z uśmiechem.
Udałyśmy się w stronę galerii, na zakupy. Wchodziłyśmy do
każdego sklepu. Po długich oczekiwaniach znalazłyśmy coś dla siebie.
Rozsiadłyśmy się w kawiarni, trzymając w rękach filiżanki gorącej kawy.
- No i jak tam z tym twoim romeo ? – spytała patrząc na
mnie, popijając gorący napój.
- Czasami cię nie rozumiem, i dziś jest ten moment. –
oznajmiłam.
- Co tu jest niezrozumiałe ?
- Po pierwsze to nie jest mój romeo, po drugie jest moim
przyjacielem i po trzecie nic więcej. – powiedziałam stanowczo.
- Oj no przestań, ten sam stereotyp, to tylko przyjaciel.
Mi tego nie wciśniesz. Chodzenie do parku prawie codziennie to jest coś więcej.
– jęknęła Destiny.
- Musisz być taka dociekliwa ? – spytałam śmiejąc się w
kierunku siostry.
- Ja tylko stwierdzam fakt. – powiedziała biorąc kolejny
łyk. - Więc ?
Nie odezwałam się, sama nie wiedziałam czy jest coś
więcej. Na myśl o nim uśmiechnęłam się i lekko zarumieniłam. Czujne oko Destiny
zauważy każdy detal.
- Wiedziałam. Powiedz mu. – oznajmiła.
- Łatwo ci mówić. – powiedziałam lekko wzdychając.
- Oj nie przejmuj się, prędzej czy później wszystko się
wyjaśni.
- Może masz rację. – uśmiechnęłam się dopijając kawę.
Dźwięk sms i uśmiech Destiny. Patrzyłam na nią chwilę. Urocza, ciemnowłosa
szatynka, o bardzo ładnej urodzie, wpatrzona w wyświetlacz telefonu.
- Osz ty. – lekko się uśmiechnęłam. Spojrzała na mnie zdezorientowana.
- Co się stało ? – spytała, dalej wpatrując się w ekran.
- To ty mi mówisz, że coś wisi nade mną, a sama
romansujesz. – wiedziałam, rozgryzłam ją.
- Wcale nie. – zaczęła protestować.
- Tak to pokarz powód twego uśmiechu. Założę się, że
musiał nieźle zakręcić ci w głowie. – powiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
- Może trochę. – roześmiałyśmy się.
- No ale teraz powaga. Kto to ? – spytałam.
- Znasz go.
- No tak, czemu wcześniej się nie zorientowałam. Te
uśmieszki, ściskania, trzymanie za rączkę, jak się rumienisz gdy na ciebie
patrzy. – chwilę myślałam, aż w końcu znalazłam właściwą osobę.
- No dobra już przestań. – odpowiedziała lekko speszona.
- I pewnie mu nie powiedziałaś nic ? – spojrzałam na nią.
– wiedziałam, no pięknie, jesteśmy w podobnej sytuacji. – uśmiechnęłam się.
- Zbierajmy się już. Lou napisał, ze możemy wpadać, więc
? – uniosła lekko głos.
- Jak twój Louis pisze, to nie można odmówić.
- Spadaj, o nie jest mój. – zrobiła swoja oburzoną minę.
- Jeszcze. – zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy w stronę
samochodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz